poniedziałek, 16 grudnia 2013

Radziejówka - Węgielsztyn

Na dobry początek siedlisko Radziejówka, znajdujące się w Węgielsztynie, niedaleko Węgorzewa na Mazurach. Jeśli chcesz wypocząć na łonie natury, naprawdę warto odwiedzić to miejsce. Z góry zapowiadam, że niełatwo tu trafić. Do Węgielsztyna, to jeszcze może uda się dostać (z pomocą nawigacji), ale to nie koniec przygód. Funduję piątkę kto trafi do celu bez zapytania miejscowych o drogę :-)  Na końcu wioski trzeba skręcić w polna drogę, wydawałoby się prowadzącą zupełnie donikąd i po kilku kilometrach, na malowniczym wzgórzu wyłonią się zabudowania Radziejówki.


Jeśli komuś agroturystyka kojarzy się tylko z niskimi warunkami bytowymi, to po urlopie w tym miejscu będzie musiał zmienić zdanie. Dawne zabudowania gospodarskie zostały gustownie wyremontowane, ale co najważniejsze, z zachowaniem klimatu miejsca. Do tego jest czysto i schludnie, a wszystkie detale pasują do całości koncepcji.



Miejsce to może być doskonałą bazą wypadową do zwiedzania Mazur, wykąpania się w jeziorze, zbierania grzybów, zrobienia wycieczki rowerowej - jednym słowem zakosztowania uroków regionu w całej okazałości.


Agroturystykę prowadzi małżeństwo państwa Radziejewskich i stąd wzięła się nazwa obiektu. Pani Elżbieta samodzielnie przyrządza pyszną jajecznicę na śniadanie i gotuje naprawdę wyborne obiady. Gospodarze pochodzą z Warszawy, ale od gwaru stolicy wybrali skromne życie w zgodzie z naturą "z dala od szosy". Ja odwiedziłem Radziejówkę latem, ale wyobrażam sobie, że równie dobrze można tu wypocząć w innych porach roku. W okresie zimowym zapewne wesoło buzuje ogień w kominku w jadalni, gdzie w spokoju można oddać się ciekawej książce... albo poczytać jakiegoś bloga :-)

czwartek, 12 grudnia 2013

Pierwszy post!

Witam serdecznie na moim blogu! Każdy kiedyś rozpoczynał :-)

Piękno naszego kraju jest mi bliskie od zawsze. Już jako student uwielbiałem w zależności od okazji - samotne, bądź grupowe wycieczki "w Polskę". Bywało tak, że idąc na dworzec nie wiedziałem w którą stronę pojadę... Teraz czasy się trochę zmieniły, podobno z wiekiem człowiek poważnieje i takie spontaniczne wyprawy już raczej nie wchodzą w rachubę, co nie oznacza, że zaprzestałem zwiedzać. Mało tego, im więcej miejsc już widziałem, tym więcej czuję, że jest do odkrycia!

Na łamach tego bloga będę się starał dzielić moimi doświadczeniami i opisywać miejsca noclegowe, w których spałem. Może natchnę kogoś do spontanicznego ruszenia się z domu? Może zachęcę, gdzie może się zatrzymać, a może wskażę, że nie warto w kilku przypadkach? 

Wszystkie wpisy będą opisywać moje subiektywne i jeszcze raz podkreślam tylko moje doświadczenia, więc czytanie i używanie na własną odpowiedzialność :-)